fotogaleriaczytelniarozmowa miesiąca księga gości słowo dniakontakt

Pomoc duchowa i psychologiczna

Telewizja -
choroba emocjonalna ?


Jeśli masz pytania, niepewność, szukasz
pomocy i wsparcia...
napisz!


"Ja chyba jestem uzależniona od telewizji. Podobnie jak alkoholik - włączając telewizor jakby tracę rachubę czasu. A potem mnie dręczą wyrzuty sumienia. Oczywiście, pornografi i filmów sensacyjnych ja nie oglądam, ale i tak wystarcza różnorodnego brudu w tym, co społeczeństwo nam ofiaruje jako rozrywkę dla relaksu. Zastanawiam się, czy moje wyrzuty sumienia są chorobliwe, czy może są normą?"
(Studentka, 22 lata)

"Być może największy wpływ na moje życie miała telewizja. Moja matka nauczyła mnie dobrych manier, ojciec niewiele mnie nauczył, za to telewizja nauczyła mnie prawie wszystkiego. Przez całe życie spędzałem przed telewizorem przynajmniej trzy godziny dziennie. Najistotniejsze w telewizji było to, że nie wymaga ona żadnej reakcji. Kiedy oglądasz telewizję, jesteś bierny."
(Pewien młody człowiek)


Dzisiejszy człowiek w dużej mierze z telewizji czerpie swą wiedzę o świecie. Za pośrednictwem tego, co widzi na ekranie, dowiaduje się zarówno o tym, co się dzieje po drugiej stronie oceanu, jak i o tym, co się dzieje na sąsiedniej ulicy. Poprzez szybki przepływ informacji telewizja zmniejsza wielkość świata i przybliża ludzi z różnych jego stron, ale - co jest swoistym paradoksem - czasem oddala ludzi żyjących obok siebie.

Cechami przekazu telewizyjnego, które odróżniają telewizję od innych mass mediów są:

  • zdolność przyciągania uwagi - występujący stały ruch na ekranie wywołuje odruchową reakcję skupienia na nim uwagi, przy czym jednoczesne zmiany obrazu i głośne dźwięki w wysokim stopniu pobudzają system nerwowy;
  • orientacja wizualna;
  • skrócenie sekwencji informacyjnych (szczególnie w reklamach, w których są one nie tylko bardzo krótkie, ale także nienaturalnie zintensyfikowane);
  • efekty interferencyjne - szybkie następstwo podawanego materiału uniemożliwia, szczególnie najmłodszym odbiorcom, prawidłową umysłową obróbkę danych w postaci powtórzenia i refleksji, w związku czym widz nie uświadamia sobie dokładnie sensu i znaczenia kolejnych wrażeń;
  • złożoność prezentacji;
  • zawartość emocjonalna - prezentowane treści oddziałują intensywniej niż w jakimkolwiek innym środku przekazu.

Najczęściej telewizji przypisuje się funkcję informacyjną, edukacyjną, rozrywkową i opiniotwórczą. Oprócz tego wydaje się, że telewizja dla wielu ludzi spełnia jeszcze jedną bardzo istotną funkcję - funkcję "towarzysza". Czy "łapiecie" siebie na tym, że czasem wracając do domu włączacie telewizor wcale nie dlatego, by obejrzeć kolejny odcinek serialu czy wiadomości? Włączając telewizor tylko jako "tło", od razu czujecie się mniej samotni, tak jakby w domu był jeszcze "ktoś". To nic, że komunikacja jest pasywna i jednokierunkowa. Podstawową funkcją przekazu jest wypełnienie przestrzeni, tworzenie przyjemnej atmosfery, odpędzanie niechcianego uczucia samotności... Jest to komunikacja anonimowa, która nie wymaga aktywnego uczestnictwa, w związku z tym wydaje się być tak odprężająca. Nie trzeba odpowiadać, zadawać pytań, a ponadto - można z niej w każdej chwili zrezygnować.

Dlaczego ludzie pragną takiej "pasywnej komunikacji"? Być może dlatego, że są istotami społecznymi, a jednocześnie chcą wymknąć się ze zbyt intensywnych i angażujących kontaktów albo są przemęczeni nimi. Wiek, w którym żyjemy, jest unikalnym pod względem możliwości komunikacji. Jednak - czy kiedykolwiek było tylu ludzi, którzy cierpią od nadmiaru informacji, tak zwanego - hiperstresu informacji? Wątpliwie. Jest tak, że przeciętny człowiek w dzisiejszych czasach w ciągu jednego dnia spotyka tyle samo osób, co kiedyś, w poprzednich stuleciach, spotkałby w ciągu roku. To samo dotyczy wiadomości, które otrzymujemy i na które musimy reagować. Odpowiedź na pytanie, dlaczego mieszkańcy dużych konglomeracji są tak wyobcowani i bierni we wzajemnych relacjach, kryje się w nadmiarze kontaktów interpersonalnych i nadmiarze informacji, które należy selekcjonować według własnych potrzeb.

Istnieje swoisty paradoks - każdy problem, który jest jakby rozwiązany poprzez rozwój technologii, stwarza nowy problem, a nieraz - nawet kilka! Brzmi to nieco przygnębiająco, ale z drugiej strony, jesteśmy wezwani do wykorzystywania postępu na naszą własną korzyść. Zamiast dotychczas stawianego pytania - co media robią z ludźmi? warto zapytać - co ludzie robią z mediami?


Dlaczego niektórzy są uzależnieni od telewizji, a inni nie?

Co warunkuje to uzależnienie? W początkowych badaniach nad oddziaływaniem mediów dowodzono, że wywierają one znaczny wpływ na odbiorców. Później jednak przyznano, że szczegółowe warunki ograniczają siłę ich oddziaływania. Według teorii selektywnego wpływu* efekt oddziaływania mediów nie jest jednakowy i bezpośredni, ponieważ jest ograniczony przez wiele czynników, m.in. przez:

  • różnice indywidualne w odbiorze, wynikające stąd, że każda osoba cechuje się unikatowym systemem wierzeń, postaw, wartości i potrzeb;
  • różnice pozycji zajmowanych w społeczeństwie, takie jak: płeć, wiek, wykształcenie, zawód, dochody;
  • relacje społeczne, które modyfikują sposób odbioru medialnych przekazów.


Najbardziej podatne na wszelkie formy uzależnienia, między innymi - także od telewizji, są osoby, które przeżywają wewnętrznie nierozwiązane konflikty, nie mają konkretnego stanowiska co do własnych celów w przyszłości oraz ci, którzy w swoim życiu doświadczyli różnorodnych sytuacji kryzysowych, owocujących jako przygnębienie czy depresja. Uzależnienie wówczas może być traktowane jako "ucieczka", "ratunek", sposób na realizację wyobrażonych celów. Bardzo często jednak staje się ona mechanizmem zniewalającym - czymś w rodzaju "zamkniętego koła".


"Znienawidzone" emocje

Uzależnienie to "choroba emocjonalna". Osoby uzależnione najczęściej nie są świadome swojego podstawowego problemu, którym są nieuporządkowane emocje, nie potrafią rozpoznać i nazwać swoich uczuć, więc często nie szukają pomocy u innych. Zespół emocjonalny, który towarzyszy wszystkim uzależnieniom, blokuje świadomość, że istnieje problem. Z jednej strony, nieuporządkowane emocje jakby "gęstnieją" wraz z rozwojem nałogu, z drugiej strony - tworzą mur obrony i zaprzeczenia. To dotyczy każdej formy uzależnienia. Człowiek czuje się niedobrze, gdy nie zażyje alkoholu (nie włączy telewizora, nie ma dostępu do internetu itp.), ale nie czuje się dobrze również wtedy, gdy tego skosztuje. Przyjrzyjmy się niektórym z tych emocji! Z pewnością, każdy z nas w życiu doświadczył podobnych stanów, jednak osobom uzależnionym owe nieuświadomione uczucia sprawiają mnóstwo cierpienia, z którymi nie potrafią sobie poradzić.


Smutek, przygnębienie, żal

Większość z ludzi w swoim życiu przeżywa dłuższe lub krótsze okresy obniżonego nastroju, ale to jeszcze nie świadczy o jakimś zaburzeniu psychicznym. Dorastając, człowiek stopniowo traci poczucie absolutnego bezpieczeństwa, iluzji, wyobrażeń, jak również nierozerwalnych relacji z innymi. Wielkie życiowe przemiany rzadko kiedy odbywają się bez poczucia przygnębienia. Jednak umiejętność doświadczania swojego lęku, smutku, przygnębienia bez próby zaprzeczania rozwija w nas zdolność wysłuchania innych. Smutek - to jest uczucie bólu po stracie (bliskiej osoby, znanego środowiska, wartości). Strata zaś jest swoistą zapłatą za to, co człowiek może osiągnąć w przyszłości i czego w danym momencie jeszcze nie jest w stanie dostrzec. Ci, którzy nie potrafią stracić, nie są zdolni także zyskać.


Niezadowolenie, frustracja

Poczucie niezadowolenia i frustracji pojawia się wówczas, gdy realizacja ważnych zamiarów i potrzeb okazuje się niemożliwa. Dorastając, stopniowo akceptujemy fakt, że doskonałość, zrozumiana jako perfekcjonizm, nie jest konieczna, i wystarczy samo przybliżanie się do naszych osobistych standardów. Przyzwyczajamy się cierpliwie "znosić" pewną "dawkę" frustracji, nie tracąc równowagi wewnętrznej. Nieustanne, chroniczne poczucie zawiedzenia i niezadowolenia jest oznaką nieadekwatnej samooceny lub mało realistycznych celów, jakie sobie stawiamy.
Uczucie zawiedzenia towarzyszy każdej formie uzależnienia. To, co miałoby poprawić samopoczucie, pozwolić zapomnieć o problemach, stresie, przyczynia się do tworzenia jeszcze głębszych problemów i niezadowolenia z siebie.


Agresja

Agresja jako energia emocjonalna często towarzyszy osiąganiu celów. Rozwiązanie trudnych problemów, zadań przecież często przypomina "walkę", gdzie trzeba koncentrować się na zadaniu i energiczne "ruszyć do podboju".
Natomiast klasyczny "nieudacznik" nie wykorzystuje swojej energii i agresywności w sposób właściwy. Tłumione emocje objawiają się w takich symptomach jak: wrzody żołądka, podwyższone ciśnienie, nadmierna praca, palenie czy zamykanie się w świecie wirtualnym. Często zdarza się, że agresja jest skierowana ku sobie - poprzez zachowania autodestrukcyjne.


Niskie poczucie własnej wartości

Brak inicjatywy, niezdolność podejmowania decyzji, niezdolność podjęcia wyzwań i odpowiedzialności przemienia życie w pustynię. Jeśli człowiek myśli, że nie dorasta do stawianych mu wymagań, czuje się nieśmiały, niepewny siebie. Niepewność siebie nie zawsze świadczy o tym, że nasze wewnętrzne zasoby są niewystarczające. Jest ona raczej oznaką, że wybraliśmy niewłaściwy punkt odniesienia i zaczęliśmy porównywać nasze rzeczywiste możliwości z wyobrażonym ideałem - swoim idealnym "Ja". Gdy zaczynamy mierzyć nasze rzeczywiste zdolności w kategoriach absolutnych, chcąc nie chcąc pojawia się poczucie niedoskonałości. "Dążenie ku wyższości i poczucie niższości w sposób naturalny uzupełniają się wzajemnie," pisze A. Adler. "Jeśli w obecnym stanie nie czulibyśmy niedostatku, nie staralibyśmy się również tego przezwyciężyć i udoskonalić ów stan." Poczucie niższości, które stoi u podstaw poczucia wyższości nie jest czymś negatywnym. Słabość można kompensować i to prowadzi do wyższego rzędu przystosowania. Poczucie niższości może tylko wtedy stać się patologiczne, jeżeli człowieka opanuje depresja, apatia i zablokuje dalszy rozwój... Wtedy mamy do czynienia z kompleksem niższości. Ten kompleks wraz z nastawieniem "wszystko albo nic", nader często występuje u osób, podatnych na uzależnienie.


Samotność

Każdy czasem czuje się samotny. Jest to cena, jaką płacimy za możliwość bycia człowiekiem i posiadania własnej indywidualności. Jednak samotność może stać się groźnym mechanizmem obronnym, gdy zrywane są wszelkie relacje międzyludzkie, szczególnie te o charakterze emocjonalnym. W ten sposób człowiek stara się "odgrodzić" swój idealny obraz siebie, chroniąc go od zdemaskowania, zranienia, wyszydzenia. Samotny człowiek boi się kontaktów z innymi, zachowuje się biernie, oczekuje, by inni zrobili "pierwszy krok", ale jednocześnie narzeka, że nie ma człowieka, z kim mógłby porozmawiać.


Niezdecydowanie

Niezdecydowanie jest sposobem na to, jak unikać popełnienia błędów i jak uciec przed odpowiedzialnością. Jednak, jak pisze A. Habbard - "największym błędem jest lęk przed popełnieniem błędów,".


Poczucie niesprawiedliwości i zranienia

Poczucie krzywdy - jest to próba usprawiedliwienia własnych niepowodzeń poprzez przypisanie niesprawiedliwości i braku obiektywności innym (społeczeństwu, "systemowi", losowi itp.). Jednak próba "leczenia" zranionej duszy za pomocą poczucia niesprawiedliwości i krzywdy jest gorsze w skutkach niż własne niepowodzenia. Jest to trucizna, która nie pozwala być szczęśliwym, gdyż "pożera" ogrom energii, którą człowiek mógłby wykorzystać w sposób bardziej korzystny.


Poczucie pustki

Człowiek, który utracił sens życia i zdolność odczuwania radości, nigdzie nie znajdzie ukojenia. Brak sensu objawia się jako poczucie nudy, nieszczęścia i rezygnacji z wartości, jako poczucie wyczerpania i zmienność nastroju. Już w 1961 roku Tomasz Merton, przyznając, że nie jest "ekspertem od telewizji", gdyż nigdy jej nie oglądał, intuicyjnie zauważył zagrożenie, jakie dla życia wewnętrznego niesie telewizja. "Wydaje się, że telewizja komercyjna może stać się sztucznym surogatem dla kontemplacji: jest to całkowicie bierna uległość wulgarnym obrazom, schodzenie ku zmysłowej pasywności zamiast dążenia ku doskonałej bierności zmysłów w kontemplacji poprzez aktywność w miłości i rozumieniu." ("Seeds of Contemplation")

To są tylko niektóre ze stanów emocjonalnych, które towarzyszą osobom podatnym na uzależnienia i przytłaczają je coraz bardziej, jeśli człowiek nie podejmie świadomej walki ze swoją chorobą. Owe "znienawidzone" uczucia, na szczęście, nie są nieprzezwyciężalne. Mogą stać się "niechcianym błogosławieństwem" - sygnałem ostrzegawczym, który domaga się zajrzenia do własnej głębi w poszukiwaniu prawdziwych wartości.


*Baczyński, A. (2003) "Telewizja a świat wartości". Kraków: Wydawnictwo Naukowe PAT


 

Jeśli masz pytania, niepewność, szukasz pomocy i wsparcia... napisz!


Twoje pytanie




fotogaleriaczytelniarozmowa miesiącaksięga gościsłowo dnia


Dom Generalny: Mariówka 3, 26-400 PRZYSUCHA tel. (0 48) 675 17 28, sluzki@op.pl