fotogaleriaaktualnościrozmowa miesiąca księga gości słowo dniakontakt

Rekolekcje w Mariówce - 23 - 26 I 2006




Rekolekcje dziewcząt
Mariówka, 23 - 26 I 2006

 

 

 

 

 

 

 

 

 


W dniach 23 - 26 stycznia w Mariówce odbyły się rekolekcje dziewcząt "ZAUFANIE" - Szkoła modlitwy Maryjnej. Uczestniczyło w nich 23 osoby. Prowadzili je s. Krystyna Lemańska oraz Ks. Jarosław Klimczyk z Gietrzwałdu.

Jan Paweł II podzielił się kiedyś taką myślą: "Wystarczy przejść tylko jedną Drogę, by w pełni stać się człowiekiem - drogę Chrystusa". I na tę drogę weszła grupa dziewcząt podczas rekolekcji w Mariówce. Duchową Przewodniczką była Matka Słowa Wcielonego, która zaprosiła do swojej Szkoły Modlitwy i życia, tj. ZAUFANIA. Sposobem uczenia się było "lectio divina". Serca powoli otwierały się i coraz bardziej poddawały się Jezusowemu prowadzeniu. Z towarzyszenia Sióstr: s. Krystyny, s. Ani, s. Kasi, s. Małgosi oraz Ks. Jarosława z Gietrzwałdu przechodziły i pozwalały się prowadzić samemu Słowu. Za to chwała Panu!
Oto niektóre świadectwa:

Do dziś żyję tymi rekolekcjami z Mariówki. Jestem bardzo zadowolona, że na nie pojechałam. Długo wyczekiwałam dnia rozpoczęcia rekolekcji W SZKOLE MARYI - "ZAUFAJ". Hasło tych rekolekcji jest szczególnie bliskie memu sercu, bo tak bardzo zaufałam w moim życiu Matce Bożej, tak mocno ją ukochałam, że ufam, iż pomaga mi w codziennym życiu, uczy jeszcze żarliwszej miłości do Pana Jezusa i wstawia się u Niego za mną. Tak bardzo chcę Jej i Jezusowi poświęcić moje życie, iść za ich słowami...

Na rekolekcje do Mariówki przyjechałam też po to, by poznać bliżej życie sióstr Służek. Poleciła mi te rekolekcje siostra Krystyna Wójcik i jestem jej za to wdzięczna, bo te rekolekcje pozwoliły mi jeszcze bardziej zbliżyć się do Jezusa, pobyć z Nim tak blisko! Tak dobrze czułam się w tej ciszy adoracji przy Panu Jezusie. Modliłam się do Niego i rozmawiałam z Nim. W codziennym życiu czasami trudno o takie bycie sam na sam z Jezusem, w ciszy i skupieniu. W mojej parafii wystawienie Najświętszego Sakramentu z adoracją odbywa się w piątki, ale tylko na godzinę i praca ogranicza mi możliwość przyjścia w ten czas do świątyni. Dobrze, że siostry Służki też mają od czasu do czasu wystawienie i adorację Pana Jezusa, mogę wtedy do nich dołączyć. Po powrocie z Mariówki brakuje mi tych chwil... I zapewne nie tylko ja to tak odczuwam.

Dla jednych z nas było to wypełnienie wolnego czasu ferii, dla innych chęć poznania nowych rówieśników, ale były też osoby, które głęboko przeżywały te godziny modlitwy, konferencji, rozmów. I mam nadzieję, że każdy choć w części wyjechał umocniony duchowo z rekolekcji.

Zaciekawiło mnie czytanie Pisma Świętego i rozważanie go w ciągu dnia "lectio divina". Dla mnie jest to forma szczególnego pochylenia się nad słowem. Papież Jan Paweł II również zachęcał nas: "Szukajcie Go i spotykajcie Go, obcując z Jego Słowem... ". Dotychczas czytałam Pisma Świętego po kolei, kartka po kartce. Robiłam w nim notatki, podkreślałam kolorowym flamastrem najważniejsze cytaty. Ale w czasie rekolekcji jak gdyby dotarło do mnie to, by się zatrzymać nad choćby krótkim fragmentem, przemyśleć go w ciągu dnia... Teraz to Pismo, które czytam inaczej niż dotychczas, nabrało dla mnie nowego znaczenia. Odżyło na nowo. Mam nadzieje, że każdy z nas, przybyłych na rekolekcje, poczuł coś nowego pochylając się nad Bożą Księgą. Zdaję sobie jednocześnie sprawę z tego, że dla wielu jest ona tylko jedną z wielu książek w regale, na półce.

Pragnę zwrócić uwagę na jeszcze jedno wydarzenie, które mogłam przeżyć po raz pierwszy w Mariówce - to był moment Eucharystii, gdy mogłam przyjąć do swego serca Ciało i Krew Pana Jezusa, tę Hostię zanurzoną w winie. Może dla innych nie było to nic szczególnego, ale dla mnie tak.

Sumując moje refleksje, chcę z radością serca powiedzieć, że cały ten czas spędzony na rekolekcjach dla mnie nie był czasem zmarnowanym, obojętnym. (..) Wyjechałam z Mariówki z nową radością, nową nadzieją. I ufam, że Maryja jest Tą, która mnie prowadzi do Jezusa. Tak się ucieszyłam już w momencie mojego przybycia, gdy dostrzegłam najpierw na korytarzu Matkę Boską Częstochowską, a za chwilę Matkę Bożą Gietrzwałdską! Są to dwa moje ukochane wizerunki Najdroższej Matki i wiedziałam, że będzie Ona prowadziła mnie w te dni rekolekcji. I nawet w kaplicy czułam się otoczona opieką Jezusa w Hostii i NMP Niepokalanej w wizerunku figury w ołtarzu tak wyjątkowo, tak ciepło, z ogromną miłością.
Ufam, że doprowadzą mnie do drzwi tego zakonu, który mi obrali. Modlę się nieustannie za wszystkie siostry z Mariówki, polecam się modlitwie i dziękuje za serdeczne przyjęcie!

Aneta


Bardzo miło wspominam czas rekolekcji. Dał mi dużo spokoju i wyciszenia. Czułam bliskość z Chrystusem, gdy czytałam fragmenty Pisma Świętego. Ten czas sprawił mi wiele radości i pozwolił zastanowić się nad moim dotychczasowym życiem.

Ewelina


Te rekolekcje były dla mnie wyjątkowe. Jadąc na nie pragnęłam się wyciszyć, poznać swoje uczucia. W Mariówce czułam się niesłychanie dobrze, nie chciało mi się wracać do rzeczywistości, do szarości dnia codziennego. Rekolekcje wiele mi dały. Zaczęłam się zastanowić nad sensem mojego życia, nad drogą mojego życia. Co jest moim powołaniem? Do czego Bóg mnie powołuje? Chyba nigdy wcześniej nie zastanawiałem się tak nad tym, nie prosiłam Boga, nie modliłam się o to bym dobrze obrała swoją drogę.

Bardzo podoba mi się metoda LACTIO DIVINA. Czytanie Pisma Świętego - tego samego fragmentu "na okrągło" pozwala bardziej zrozumieć to, co do nas Pan Bóg mówi. Więcej odnajdujemy w tym Słowie, zapamiętujemy, zastanawiamy się i rozważamy.

Bardzo się cieszę, że byłam na rekolekcjach, że tyle przeżyłam. Te rekolekcje były najlepszym sposobem spędzania ferii.


Monika


Rekolekcje na sposób "lectio divina" pomogły mi zajrzeć w głąb siebie. Przyjeżdżając do Mariówki, nie wierzyłam, że jeżeli będę się gorąco o coś modlić, to się spełni. Zazwyczaj, aby zacząć w coś wierzyć musimy doświadczyć "tego" na własnej skórze. Zdecydowanie nie jest to sposób, aby pokazać Bogu naszą miłość do Niego.

Jak każdy młody człowiek, miałam swoje problemy.... Szczerze mówiąc, na te rekolekcje przyjechałam za karę, za to, że bardzo często zachowywałam się nie w porządku wobec rodziców. Jednak, gdy teraz na to patrzę, na to co mnie tutaj spotkało, na to, że jestem pełna nadziei, bardzo dziękuję rodzicom.

Przede wszystkim, jednak szczególnie chciałabym podziękować siostrze Krystynie Lemańskiej, która zorganizowała owe rekolekcje. Siostra Krystyna jest bardzo dobra i kochająca osoba. Obca osoba, która jednak przy powitaniu przytuliła mnie i ucałowała jak osoba, która zna mnie od dawna, bardzo dawna. I za to jeszcze raz dziękuje siostrze Krystynie. Nauczyła mnie obdarzać ludzi miłością, którą daje nam Bóg.

Zapamiętajcie, warto jest uwierzyć Bogu i mieć nadzieję, że po cierpieniu doznamy radości. To naprawdę pomaga. Jestem pewna, że Bóg wolałby, abyśmy w Niego wierzyli, bo to On jest naszym "Światłem w tunelu" i to On zawsze nas wspiera.

Aby się zmienić, potrzeba na to czasu, nie da się zmienić z dnia na dzień... Trzeba bardzo chcieć, aby się zmienić. Dlatego mam nadzieję, że i wam uda się znaleźć w sobie choć trochę chęci aby nad sobą popracować.

Magda z Częstochowy

 




Z poprzednich rekolekcji...




Rekolekcje dziewcząt
Mariówka, 23 - 26 VIII 2005

zdjęcia

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W dniach 23 - 26 sierpnia 2005 przeżywałyśmy czas rekolekcyjnego spotkania z Jezusem. Temat rekolekcji dotyczył tajemnicy Eucharystii - "Jezus pragnie być z Tobą i dla Ciebie". Rekolekcje prowadziła s. Krystyna i ks. Paweł Biedrzycki. Był to czas odkrywania Obecnego w Sakramentach, w innych i w sobie.

Oto kilka świadectw:


W Mariówce,albo Pan mówi tak głośno,albo jest tak cicho, że lepiej Go słychać.Tu dzieją się Małe-Wielkie rzeczy...zagubiona ufność,że On jest i prowadzi,cudownie sie znajduje. Poraniona miłość przestaje aż tak boleć. Skołatane myśli się uspokajają, łatwiej jest wybaczyć, coś zrozumieć..ale to wszystko zasługa Jego,sióstr przez które działa i tego cudnego ogrodu,w którym,jestem pewna, przechadza się między jabłoniami i zawsze można go spotkać. Ale trzeba szukać...

Agata


Mam 18 lat, w rekolekcjach organizowanych przez siostrę Krystynę (...) dowiedziałam się od cioci i pomyślałam, że mogę pojechać. Nie żałowałam, że pojechałam - tamtejsza atmosfera sprawiła, że czułam się jakby bliżej Boga.

Temat rekolekcji (.) dotyczył przede wszystkim Eucharystii, która nie jest łatwą tajemnicą jednak przy pomocy siostry Krystyny i księdza rekolekcjonisty wszystko stało się proste i zrozumiałe. Eucharystia jest ucztą, którą gotuje nam Bóg. Uczta ta jest oczywistym wymiarem Eucharystii.Pan przygotowuje dla nas nie tylko stół swojego Ciała, ale przede wszystkim stół swego Słowa, które jest dla nas pokarmem.

Rekolekcje w Mariówce różnią się od każdych innych, siostra Krystyna potrafi tak zorganizować czas, aby wyłączyć się na te kilka dni z codzienności i pobyć "sam na sam" z Jezusem. W tym właśnie czasie Jezus mówi do nas bardzo dużo trzeba tylko chcieć słuchać jego słów i odnosić je do swego życia. W czasie rekolekcji jest spowiedź która różni się od tej w kościele bo można porozmawiać z księdzem w cztery oczy. W moim przypadku za każdym razem kończyło się to płaczem, po prostu patrząc na księdza w czasie wyznawania grzechów zaczęłam zdawać sobie sprawę z tego jak wielką przykrość i ból sprawiłam Panu swoim postępowaniem. Eucharystia także wyglądała inaczej niż zwykle bo w żadnym kościele a przynajmniej w większości nie spotyka się spontanicznej modlitwy wiernych i nie każdy ma szansę na przykład zaśpiewać psalm czy przeczytać czytanie. Siostra Krystyna
daje taką możliwość każdej chętnej osobie. Czuje się wtedy taką niesamowitą satysfakcję, że to właśnie ty możesz przeczytać Słowo Boże czy zaśpiewać psalm w czasie Eucharystii.Rekolekcje i Mariówka wzbudziły we mnie refleksję na temat powołania i przyszłości. Nadal głęboko zastanawiam się nad tym, co będę robiła po maturze i biorę też pod uwagę opcję życia zakonnego.


Justyna


Dla mnie te kilka dni były czasem dotykania Bożej Tajemnicy, Tajemnicy Boga, który jest sama Miłością. Podczas codziennej Eucharystii oraz Adoracji Najświętszego Sakramentu spotkałam Jezusa, który stał się dla mnie WSZYSTKIM! Teraz wiem, że nie ma większej miłości niż Ta. Bóg jest Miłością w moim sercu, po prostu dałam się porwać Duchowi Świętemu, a On dokonał reszty!

Gosia





fotogaleriaaktualnościrozmowa miesiącaksięga gościsłowo dnia


Dom Generalny: Mariówka 3, 26-400 PRZYSUCHA tel. (0 48) 675 17 28, sluzki@op.pl