Aktualności
 

Przyjęcie Siostry Stowarzyszonej do Wspólnoty Apostolskiej Fiat
Aktualności >>

 

 

 

 

16.08.2009 Warszawa
XX Niedziela Zwykła

Przyjęcie Siostry Stowarzyszonej do Wspólnoty Apostolskiej Fiat!

Szczęść Boże!

Pragnę dziś podzielić się swoją radością ze wszystkimi drogimi Siostrami czytającymi stronę
Wspólnoty Apostolskiej FIAT. Wraz z Maryją Wniebowziętą radośnie wyśpiewuję: "Wielbi dusza moja Pana, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny".

Wczoraj, 15 sierpnia 2009 r. w Godzinie Miłosierdzia Bożego zostałam oficjalnie przyjęta przez
Przełożoną Generalną Zgromadzenia Sióstr Służek NMP Niepokalanej - Matkę Danutę Wróbel, do grona sióstr stowarzyszonych. Jednocześnie całym sercem i przez ręce Maryi oddałam się Bogu na Jego wyłączną własność i służbę w moim środowisku życia, oraz wszędzie tam, gdzie Opatrzność Boża zechce mnie posłać.

Dziękuję z całego serca Dobremu Bogu, a także Jego (i naszej) Najświętszej Matce, że zechcieli wybrać mnie, bez żadnej mojej zasługi, powołać mnie na siostrę stowarzyszoną duchowo zjednoczoną z siostrami Służkami i przeznaczyć do życia całkowicie oddanego Zbawcy i Jego Kościołowi.

Prosząc Was o wspieranie mnie modlitwą, obiecuję nie zawieść tej nadziei, którą sam Jezus złożył we mnie, powołując mnie do wyłącznej służby swojej, oraz pamiętać o Was w moich modlitwach.
Chciałabym jednocześnie złożyć świadectwo, że Jezus przyjmując mnie na swoją małą służebnicę nie przestał być wręcz rozrzutny w obdarzaniu mnie łaskami.

Oprócz oczywistej radości, miłości i wdzięczności, obdarzył mnie też łaską przebaczenia
zadawnionej trudnej dla mnie sytuacji moim bliskim, a chyba przede wszystkim... samej sobie.
Otóż gdy byłam oficjalnie, choć skromnie (co wcale nie umniejszyło ani piękna, ani ważności tej
chwili) przyjmowana w mariowskiej kaplicy do Wspólnoty Apostolskiej FIJAT, odmówiłam
szczególną modlitwę Służek, a Matka Generalna podarowała mi Medalik Niepokalanej.
Otrzymałam również niebieski różaniec.

Tę właśnie sytuację, te przedmioty, a przede wszystkim moją, rwącą się ze wzruszenia, modlitwę, Jezus, Najlepszy Lekarz, wykorzystał, by pocieszyć i uzdrowić moje, ponad dwadzieścia lat temu (!) zranione serce.

Gdy byłam małą dziewczynką (3 klasa szkoły podstawowej) bardzo chciałam zostać Bielanką,
nieść szarfę od poduszki procesyjnej, kłaniać się z lilijką, albo sypać kwiatki Matce Bożej i
Jezusowi Ukrytemu w Najświętszym Sakramencie.

Poszłam ze dwa razy na spotkanie formacyjne, raz uczestniczyłam i pomagałam w Dniu Chorych, organizowanym przez Siostrę Katechetkę i Bielanki. Niestety moi rodzice nie znaleźli czasu, by mnie móc zaprowadzać na te spotkania, a kościół był zbyt daleko bym mogła sama chodzić. Moje marzenia legły w gruzach. Poczułam się skrzywdzona, ale szybko zepchnęłam to uczucie gdzieś głęboko do podświadomości.

Kiedy po przyjęciu mnie do grona sióstr stowarzyszonych modliłam się w kaplicy na tym
błękitnym różańcu i popatrzyłam na medalik Niepokalanej zawieszony na mojej szyi, stanął mi
przed oczami obraz Bielanek z dziecięcych lat... One w dniu przyjęcia miały wieszane na szyjach Cudowne Medaliki na niebieskich szarfach...

Wtedy ja nie otrzymałam tamtego medalika, byłam zbyt "świeża".

15 sierpnia 2009 r. otrzymałam swój nowy medalik i mimo, że byłam zdziwiona dość krótkim
okresem wstępnej formacji (!...) złożyłam przed Bogiem swój pierwszy <<ślub>>.

Właśnie wtedy przypomniał mi się tamten wymarzony medalik i zbyt krótki okres formacji, a
potem "porzucenie wspólnoty" (bo mniej więcej tak wtedy odbierałam niemożność uczestnictwa w spotkaniach Bielanek).

Przez lata zapomniałam o tamtym smutnym wydarzeniu, ale 15. sierpnia Maryja Wniebowzięta pokazała mi, jaki ogromny wpływ, na mój dzisiejszy obraz siebie i świata, mają wydarzenia z dalekiej przeszłości.


Teraz mogłam stanąć przed Jezusem z tą niezaleczoną raną, a On ją uzdrowił, ofiarując mi łaskę przebaczenia - rodzicom, że nie zdążali po pracy zaprowadzać mnie na spotkania Bielanek, przebaczenia mojej wspaniałej Siostrze Katechetce, która zwróciła mi uwagę, że dużo spóźniałam się na spotkania, oraz przebaczenia samej sobie - że zawiodłam oczekiwania tamtej Siostry, że czułam się winna tych spóźnień, oraz , że "porzuciłam wspólnotę"...

Po ponad dwudziestu latach zostałam cudownie uzdrowiona z (pozornie) błahej rany, która jednak mocno rzutowała na moje życie duchowe. Być może późniejszy mój dystans do Maryi również był jakby formą lęku i ucieczki przed wyobrażonymi sobie przeze mnie konsekwencjami
niewypełnienia tego, czego pragnęłam i co, myślałam, mogło być "zrobieniem przeze mnie czegoś miłego dla Matki Boskiej".

Tylko Bóg, także przez Maryję, może naprawić to, co ludzie (nawet nieświadomie) zepsują...
Niepokalana sama naprawiła moją relację z Nią (rekolekcje w Częstochowie, lipiec 2009).
No i dostałam też nową wspólnotę i nowy medalik...

Drobiazgi?
Tak, ale jak cenną rzeczą jest radość płynąca od Boga, tylko Ona daje radość z rzeczy małych...

Rzeczy małe?
Tak, ale te rzeczy małe są dla mnie znakami od Pana Jezusa, który sam chciał stać się małym, w Dzieciątku i w Hostii, aby wywyższyć i podnieść do wielkości córki Boga moją małą, słabą, ludzką, nieraz nadwrażliwą, kobiecą naturę...


"Magnificat anima mea Dominum..."


Małgorzata Maria



Uroczystość Zwiastowania Pańskiego 2008 r.

Kochane Siostry ze Wspólnoty Apostolskiej Fiat!

Uroczystość Zwiastowania Pańskiego jest tym momentem w roku, w którym nasze myśli, serca, modlitwa, biegną do Was, które odczytujecie swoje życiowe powołanie we wzorze życia Maryi z Nazaretu.

Nazaret. Codzienność. Zwyczajna krzątanina, bardzo proste sprawy. I anioł wszedł do niej. Maryja widzi go i słyszy. Jej serce zjednoczone z Bogiem, wzniesione ponad życiowe troski, pozostaje wolne i wrażliwe na Boga który przychodzi. Lęka się, ale nie zamyka na Jego zaproszenie.

Kochane Siostry!

Zaprośmy dzisiaj raz jeszcze Maryję do naszej codzienności. Poprośmy by nas nauczyła jak się wznosić ponad to co przytłacza i by nam wyprosiła łaskę wrażliwości na Boga który nam zwiastuje swoją wolę.

Każde Boże wezwanie, które przekracza mnie po ludzku, kryje w sobie obietnicę spełnienia - pisze w kontekście dzisiejszego święta ks. Krzysztof Wons sds.
Niech wiara dana tym słowom i przekonanie, że codziennie czuwa nad nami Prawica Najwyższego wzbudzi w każdej z nas nowy impuls duchowej mocy do podążania wraz z Maryją drogami, na jakie zaprasza nas Bóg.

W serdecznej modlitwie

m. Danuta Wróbel
Przełożona Generalna
Zgromadzenia SS. Służek NMPN


FIAT VOLUNTAS TUA

Uczę się przekreślać plany
Jak źle zrobione zadanie.
Ogień z pomiętych mych pragnień
Ogrzeje kogoś,
Mój Panie?

Zasiadam nad białą kartką
Zaczynam nowe równanie...
Za wzór podstawię Twe życie
I wynik wyjdzie.
TAK, Panie!


  © Siostry Służki NMP Niepokalanej www.mariowka.sluzki.opoka.org.pl