fotogaleriaaktualnościrozmowa miesiąca księga gości słowo dnia

Moje życie u boku Ojca Honorata




 


Świadectwo s. Marii Teresy Mukashaka wygłoszone podczas nowenny przed świętem bł. Honorata Koźmińskiego w Nowym Mieście.


Ojciec Honorat i ja, jesteśmy ze sobą bardzo zaprzyjaźnieni. Ta przyjaźń zaczęła się od mojego nowicjatu w 2000 roku., kiedy zaczęłam głębiej poznawać historię naszego Zgromadzenia. Życie bł. Honorata wywarło na mnie wielkie wrażenie.

Oto co mnie najbardziej dotknęło:
Sposób w jaki organizował życie codzienne
Moc ducha w momentach trudnych
Miłość i posłuszeństwo na co dzień
Jego miłość do Matki Bożej (Tuus Totus)

Wiedząc, że jest założycielem naszego zgromadzenia, obrałam Go sobie na duchowego kierownika. Stojąc w kolejce do sakramentu pokuty prosiłam Go o radę, o pomoc, pytałam Go, co On by zrobił tu i teraz. Podjęłam decyzję obdarzania Go miłością i posłuszeństwem. Jestem przekonana, że On jest moim umiłowanym Ojcem i ja również bardzo Go kocham! Radość odczuwam zawsze, ilekroć widzę Jego obraz.

Co On dla mnie zrobił?
Podczas mojego Nowicjatu (ale nie tylko podczas nowicjatu) czułam się bezradna w wielu różnych dziedzinach.
to On mi pomagał uporać się z moimi słabościami takimi jak spóźnianie się na modlitwy i do pracy;
On mi wypraszał łaskę Chrystusowego pokoju. Doświadczałam problemów, które stawiały pod znakiem zapytania moje powołanie, między innymi zdrowie. Mówiłam wtedy do Ojca Honorata, że jestem gotowa na wszystko, ale on musi mi pomóc przyjąć wolę Bożą. Jednakże gdy myślałam o Bożej woli bardzo się bałam. Mówiłam więc do Ojca Honorata: Ty wiesz, że ja bardzo chcę być Służką Niepokalanej, pomóż mi!

Wtedy powrócił pokój, moje wątpliwości i niepokoje ustąpiły. Rozpalała mnie jedynie radość z tego, że mogę być Służką Niepokalanej. Byłam jeszcze wtedy nowicjuszką.
Miłość Ojca Honorata i zgromadzenia dostarczały mi sił w codzienności.
prosiłam Ojca Honorata o cud zdrowia fizycznego, ale on uczynił to zupełnie innym sposobem. Jak? Podczas pobytu w Polsce dane mi było spotkać lekarza specjalistę, który przeprowadził taką operację, jakiej nigdy bym nie miała w Rwandzie. Mało, mogłam przez ponad rok doświadczać radości pobytu w Polsce, w rodzinnym kraju mojego Ojca Honorata.
pewnego wieczoru podczas pobytu w szpitalu myślałam dużo o. Honoracie, dzieliłam się z nim różnymi sprawami i oto na drugi dzień przyszły siostry żeby mnie odwiedzić i przyniosły mi relikwie o. Honorata! Dla mnie to był cud! To był znak jego ojcowskiej obecności.

Na koniec chcę wam jeszcze powiedzieć, że o cokolwiek proszę Ojca, on mi to daje.

Jestem bardzo szczęśliwa, że jestem jego duchową córką.

s. Maria Teresa Mukashaka






fotogaleriaaktualnościrozmowa miesiącaksięga gościsłowo dnia


Dom Generalny: Mariówka 3, 26-400 PRZYSUCHA tel. (0 48) 675 17 28, sluzki@op.pl