Chcesz pomóc? | Kontakt | Sekretariat misyjny
Świadectwa i listy Sióstr misionarek
Historia Placówki i dzieła Aktualności Adopcja Serca Album misyjny Patronat Misyjny  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

wstecz

LISTY | ROZMOWY | ŚWIADECTWA

 

Rozmowa z siostrą misjonarką Auszrą Kuodyte

Jezus mówi do mnie: "Zostań ze Mną"...

- Siostro Auszro, najpierw proszę o krótkie przedstawienie swojej drogi powołania zakonnego.

- Po ukończeniu średniej szkoły modliłam się o dobry wybór życiowej drogi, o powodzenie w studiach, o błogosławieństwo dla przyjaciół itd. O to wszystko już nauczyliśmy się prosić Pana Boga w grupie młodzieżowej istniejącej przy parafii. Pewnej niedzieli po Mszy św. było wystawienie Najświętszego Sakramentu. Wtedy modliłam się tak jak do tej pory. Nagle poczułam w sercu, że Pan Jezus mówi do mnie: "Zostań ze Mną". Zrozumiałam, że woła mnie na drogę życia zakonnego. W niedługim czasie poszłam do sióstr, które mieszkały obok tego kościoła. Kiedy znalazłam się w ich domu, odczułam, że to jest ta forma życia, poprzez którą będę mogła dać odpowiedź Panu Jezusowi.

- Czy pamięta Siostra ten moment, kiedy na nowo Pan Jezus "spojrzał na Siostrę z miłością" zapraszając na misje?

- Nie pamiętam takiego momentu ponownego spotkania z Panem Jezusem, jak to miało miejsce przy powołaniu do zakonu. Wydaje mi się, że w tym przypadku był to proces, w którym Pan Jezus posłużył się bł. Matką Teresą z Kalkuty. Bardzo lubiłam czytać wszystko, co było związane z jej osobą, zarówno o niej, jak tez jej pisma. Zauroczyło mnie powiedzenie Matki Teresy, by oddać wszystko, co mamy najlepszego w życiu. Myślę, że to ona była dla mnie pierwszym przykładem powierzenia siebie Jezusowi po raz kolejny.

- Czy w obecnej posłudze towarzyszy Siostrze ten ideał, który miała na początku drogi misyjnej?

- Myślę, że tak. Oddałam siebie ludziom, którzy potrzebują mojej posługi. Trzy lata temu pracowałam w Rwandzie, a obecnie jestem w Kongo. Zajmuję się organizowaniem szkoły zawodowej, w której młodzież uczy się szycia, haftu, przygotowywania posiłków, pracy w ogrodzie oraz innych praktycznych umiejętności. W budynku szkolnym mieściły się do tej pory dwie klasy, a w ostatnim czasie dobudowaliśmy jeszcze cztery klasy z różnymi pomieszczeniami dla celów administracyjnych oraz sanitariaty. W związku z tym młodzież chętniej uczy się.

Nadto organizuję pomoc dla dzieci biednych, którym pomaga Polska Fundacja WATOTO. Dzięki temu dzieci mają opłacaną naukę w szkole.
Prowadzę również sklep, w którym można kupić artykuły spożywcze i tak naprawdę wszystko, co jest potrzebne tym ludziom do codziennego użytku. Zarobione pieniądze przeznaczamy na pensje dla kilku nauczycieli. Nie wystarczy dla wszystkich.

Angażuję się również w duszpasterstwo poprzez przygotowanie liturgii, m. in. tańce liturgiczne.

To jest zewnętrzny wymiar mojej pracy, ale to, co jest najważniejsze, to mam poczucie, że w tych różnych formach pracy realizuję Jezusowe zaproszenie, ponieważ staram się być do dyspozycji ludzi, którzy potrzebują mojej pomocy.

- Skąd Siostra czerpie siłę do realizacji tych wszystkich zadań?

-Od Jezusa, z którym bardzo osobiście spotykam się na modlitwie i wtedy On mnie umacnia.

- Czy nie rodzi się pokusa, żeby zmniejszyć czas na modlitwę, ponieważ nas bardzo potrzebują ludzie, dzieci?

- Taka sytuacja, żeby skrócić czas modlitwy należy do rzadkości. Ja sobie bardzo cenię ten czas na kolanach, zwłaszcza wieczorem. Jednak mam świadomość, że Jezus cały czas jest ze mną, rozmawiam z Bogiem w różnych sytuacjach dnia i właściwie On jest Centrum tych wszystkich dzieł. Chciałabym Mu tylko nie przeszkadzać.

- Jak wygląda plan dnia w Waszej Wspólnocie zakonnej i który punkt jest dla Siostry najbardziej miły, umacniający, a który wymaga wewnętrznej walki?

- Zaczynamy dzień modlitwą o godz. 5. 30. Później uczestniczymy w Eucharystii. Od stołu ołtarza idziemy do stołu na śniadanie, a następnie do różnych naszych obowiązków. W południe - 12.15 - mówimy "Anioł Pański" i powierzamy Bogu różne nasze intencje. Potem obiad i czas odpoczynku, który każda z nas przeżywa wg własnych potrzeb, n p. czytając lekturę duchową lub prasę otrzymywaną z Polski - zwłaszcza "Niedzielę". Czytamy ją od "A-Z". Ciąg dalszy pracy jest uzależniony od naszych obowiązków. O godz. 17.45 znów zbieramy się na modlitwę. Chcę zauważyć, że w tych określonych porach dnia najbardziej cenimy sobie modlitwę Liturgią Godzin, ponieważ oddajemy chwałę Bogu z całym Kościołem. To jest piękne, że niezależnie od języka i miejsca na kuli ziemskiej jesteśmy razem. Godziny płyną, a w nich nieustannie Bóg odbiera chwałę od swoich różnokolorowych dzieci. Dzień kończymy wspólnym spotkaniem przy kolacji. Dzielimy się między sobą doświadczeniami z przeżytego dnia, a w końcu to wszystko niesiemy Jezusowi do kaplicy.

- Niech sobie Siostra wyobrazi, że za chwilę pojawi się kandydatka na misje i poprosi o rozmowę. Co Siostra jej powie ku "wzmocnieniu" powołania, a co zasugeruje do dalszej refleksji?

- Przede wszystkim ucieszę się jej obecnością oraz "wzmocnię" prawdę, że będzie miała radość bycia narzędziem w rekach Pana Jezusa. W jaki sposób On będzie ją trzymał i do czego będzie potrzebował, to już Jego sprawa. Ale najpiękniejsze jest być potrzebnym Jemu w posłudze ludziom, którzy czekają na misjonarkę. A do dalszej refleksji postawiłabym pytanie: "Dlaczego chcesz być misjonarką?"


- Dziękuję za rozmowę i życzę dużo duchowej mocy do realizacji tej pięknej misji!

Rozmawiała s. Krystyna Lemańska


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Sekretariat Misyjny
ul.Modrzewiowa 24
05-807 Podkowa Leśna
tel. 22/ 758-95-87
; sluzki_misje@wp.pl
Konto bankowe:21 1140 1010 0000 5024 7800 1002


na stronę główną Zgromadzenia Sióstr Służek NMPN